Quantcast
Channel: Znad Slonego Jeziora – Z Krainy NBA
Viewing all articles
Browse latest Browse all 23

Polska – Holandia 2:0

$
0
0

Koszykarskie oczy całego świata zwrócone są w chwili obecnej na brazylijskie miasto Rio de Janeiro i rozpoczynający się tam dziś turniej olimpijski w tej dyscyplinie, jednak w olimpijskim szale nie możemy zapominać o naszych kadrowiczach, którzy dziś po raz drugi ograli w sparingowym spotkaniu Holendrów 82:64. Dzisiejsze spotkanie było otwarte dla kibiców i transmitowane w dwóch sportowych stacjach Polsatu – Polsacie Sport HD oraz Polsacie Sport News. Wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie tych drużyn – zamknięte dla kibiców które również wygrali nasi zawodnicy 84:79.

Kadra Mike’a Taylora po dwóch tygodniach przygotowań, które zgodnie z wywiadami naszych zawodników były bardzo intensywne wkroczyła w fazę sparingów oraz turniejów towarzyskich, które mają ich przygotować do nadchodzących eliminacji. Holandia to bardzo dobry rywal na początek gry. Wystąpili oni na zeszłorocznym Eurobaskecie gdzie zakończyli rozgrywki na fazie grupowej z jedną wygraną nad Gruzją. W chwili obecnej to średniak na europejskiej scenie koszykówki narodowej, mający bardzo wysokich, silnych podkoszowych oraz dobrych technicznie graczy obwodowych.

Piątkowy zamknięty dla kibiców sparing był raczej takim „mocniejszym treningiem” gdzie na dalszy plan zszedł ostateczny wynik a ważniejsza była gra i możliwość pokazania się dla wszystkich graczy. Trener Taylor dał szansę pogrania całej siedemnastce pozostałej na zgrupowania, rotował bardzo dużo i bardzo często przez co mecz przebiegał falami. Ostatecznie Polacy zagrali bardzo dobrą ostatnią kwartę i wygrali rywalizację. Sobotni mecz zgodnie ze słowami selekcjonera miał mieć już zupełnie inny charakter. Pojawiła się presja na zwycięstwo oraz skróciła rotacja. Polacy mieli za zadanie nie tylko spełnić założenia taktyczne ale także wygrać spotkanie dla fanów, którzy przyjechali do Wałbrzycha na to spotkanie.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Holendrzy od początku chcieli zagrać bardzo mocno w obronie, agresywnie atakując Polaka kozłującego piłkę. Już w drugiej akcji taktyka ta przyniosła efekty w postaci straty Mateusza Ponitki, jednak Polak pokazał że jest bardzo atletyczny jak na warunki europejskie, podążył za rywalem który przechwycił piłkę i zaaplikował mu bardzo „soczystą” czapę. Akcja ta dodała skrzydeł Polakom, którzy zaczęli lepiej grać w ofensywnie. Szczególnie dobrze wyglądał Maciek Lampe, który punktował na wiele sposobów. Od rzutów trzy punktowych po grę tyłem do kosza. W obronie niestety szło nam gorzej, brakowało w szczególności zastawienie tablicy po niecelnych rzutach rywali. Te błędy pozwalały Holendrom na łatwe ofensywne zbiórki, które skutkowały punktami dla ich drużyny. Pierwsze dwadzieścia minut zakończyło się naszym nieznacznym prowadzeniem 41:39.

Druga połowa rozpoczęła się od kontynuacji gry którą mogliśmy zaobserwować wcześniej. Holendrzy bardzo dobrze walczyli na atakowanej tablicy i dzięki punktom z ponowień utrzymywali się w grze. Mimo kilku szybkich fauli już na początku trzeciej kwarty w raz z upływającym czasem nasza gra obronna poprawiała się. Po drugiej stronie parkietu kontynuowaliśmy grę ofensywną opartą na dużej ilości różnorakich rozwiązań. Nie chcieliśmy oprzeć się jedynie na grze obwodowej ale też próbowaliśmy dostarczać piłkę pod kosz. Maciej Lampe świetnie spisywał się nie tylko jako „scorer” ale również jako asystent, jego współpraca z Szymonem Szewczykiem zaowocowała trzema trójkami tego drugiego. W czwartej kwarcie Polacy odjechali rywalom i po ładnej zespołowej kontrze prowadzili już 72-60. Mimo prób odrabiania strat przez naszych rywali Polacy bardzo dobrze kontrolowali spotkanie do samego końca i wygrali je ostatecznie różnicą 18 punktów.

Po pierwszych dwóch rozegranych sparingach a szczególnie po tym dzisiejszym, otwartym dla kibiców można wyciągnąć już kilka wniosków. Po pierwsze Maciej Lampe dalej jest świetną ofensywną opcją. Potrafi zdobywać punkty na wiele sposobów, dodatkowo bardzo dobrze widzi partnerów i jest wstanie rozdać kilka asyst – dziś 6. Niestety słabiej prezentuje się na bronionej tablicy, dziś wraz z resztą podkoszowych pozwolił na za dużo ofensywnych zbiórek rywali. Trener Taylor na pewno zwróci na to uwagę i popracuje nad tym elementem w kolejnych tygodniach. Nasi obwodowi zagrali na swoim poziomie, widać że Adam Waczyński i Mateusz Ponitka bardzo się rozwinęli i dojrzeli przez ostatni sezon. Mają pewność siebie wypisaną na twarzy i bardzo dobrze, nasza kadra na mecze eliminacyjne musi wychodzić pewna swojej przewagi nad rywalami.

Pierwsze koty za płoty, Holendrzy dwa razy ograni oby tak dalej. Następny sprawdzian już za tydzień w Wiedniu, na turnieju z udziałem Austrii, Słowenii i Szwecji.

Jako ciekawostkę należy dodać, że sędziowie oba spotkania prowadzili ubrani w specjalne ramki od okularów z wmontowaną kamerą, która pozwala im na późniejszą analizę spotkania.

Artykuł Polska – Holandia 2:0 pochodzi z serwisu Z Krainy NBA.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 23

Trending Articles